“Postać Mieczysława Kosza jest tajemnicza i zagadkowa. Osiągnął zdumiewająco wysoki poziom wtajemniczenia w żywioł muzyki improwizowanej, był jednym z pionierów polskiego jazzu. Za swoją misję zapłacił najwyższą możliwą cenę, jakby potwierdzając słowa Komedy, który uważał, że jazz jest grą bardzo niebezpieczną i bezlitosną, w której kładziesz na szali własne życie.” - tak Leszek Możdżer opowiadał o Mieczysławie Koszu w książce “Tylko smutek jest piękny” autorstwa Krzysztofa Karpińskiego. I nie sposób mu odmówić racji.