Życie pianisty do prostych nie należy. Aby osiągnąć dziś sukces, nie wystarczy „tylko” świetnie grać. Muzykę trzeba też dobrze skomponować, umiejętnie zaaranżować, a i z produkcją warto mieć co nieco wspólnego. Zbiór tak rozmaitych umiejętności, cały czas podnosi poprzeczkę dla młodych i uzdolnionych muzyków, których w Polsce – jak wiadomo - nie brakuje. Jednym z nich, jest Michał Wierba, który w listopadzie 2016 nagrał „Body Language” - jedną z najlepszych płyt live ubiegłego roku.
Rok 2016 był bardzo bogaty w wydarzenia, ciekawe projekty i przede wszystkim świetne muzyczne wydania. Nie chcę robić rankingów i wskazywać TOP 10 najlepszych jazzmanów, koncertów czy płyt roku 2016 roku. Nie czuję się do tego upoważniona. Poza tym, takie zestawienia nie mają większego sensu, a w perspektywie kilku lat wydają się śmieszną listą z powtarzającymi się nazwiskami, o przypadkowej kolejności.
Piotr Schmidt to muzyk, któremu zadanie kilku pytań, niepostrzeżenie przechodzi w wywiad rzekę. Tym razem, opowiedział mi o swoich skłonnościach do bycia liderem, hip-hopowych ciągotach i najnowszym materiale – Tear The Roof Off.
- Kwintet z Michałem Wierbą, Generation Next i najświeższy skład - Schmidt Electric. Projektów w których się udzielasz nigdy nie brakowało. Który z nich jest Ci najbliższy?
Jeden z ostatnich sierpniowych wieczorów, które zwykle przynoszą pierwsze ochłodzenie, wyjątkowo rozgrzał krakowską publiczność, licznie przybyłą do klubu Piec’ Art. Wszystko za sprawą złożonego i wielopłaszczyznowego koncertu Michała Wierby.
W drugiej połowie marca Wierba & Schmidt Quintet wyrusza w trasę koncertową po Polsce, która obejmie dziewięć miast. Formacji w składzie: Michał Wierba, Piotr Schmidt, Marcin Kaleta, Sebastian Kuchczyński i Michał Kapczuk towarzyszyć będzie nowojorski saksofonista Benjamin Drazen.