Choć Michał Tomaszczyk to muzyk od lat dobrze znany na polskim jazzowym podwórku, to jego „Sketches From The North” rozpatrywać należy w kategorii albumu debiutanckiego. Bardzo odważnego, bo nagranego w duecie z kontrabasem (za którym stoi znakomity Petter Oloffson). Ponadto - wydanego w niechlubnych czasach zarazy. Ale przecież, jak mówi stare porzekadło - „kto nie ryzykuje, ten nie żyje”.
Pandemia koronowirusa trwa w najlepsze, a być może dopiero się rozkręca. Całe szczęście są wśród nas artyści, którzy nie dają się przeciwnościom losu, stanom lękowym czy malkontenctwu i prężnie działają. Puzonista, kompozytor, aranżer i producent - Michał Tomaszczyk właśnie wydał nowy singiel „My Song Of Hope”, promuje swój debiutancki album „Sketches from the North” i oczekuje wyników tegorocznych Fryderyków, do których nominowany jest aż w trzech kategoriach.
Rekord Guinessa biją co roku w jednoczesnym rozegraniu "Hey Joe" setki gitarzystów, istnieją na świecie wieloosobowe zespoły, w których muzycy grają wyłącznie na ukulele. Z drugiej strony Lawrence D. „Butch” Morris zagrał kiedyś jedną ze swoich Conductions na... kilkanaście laptopów, a wielki Anthony Braxton podobno planował muzykę na 100 tub. Nie wiemy czy pomysł wdrożył w życie.
MICHAŁ TOMASZCZYK (1986) – puzonista, kompozytor, aranżer. Absolwent klas Puzonu Jazzowego oraz Kompozycji i Aranżacji, Instytutu Jazzu Akademii Muzycznej w Katowicach. Jest liderem i założycielem kwartetu BIOTONE.