Często spotkania światów muzyki klasycznej i jazzu przynoszą efekt... poniżej oczekiwań. Ciężko takim projektem wywołać nadmierną ekscytację - chyba, że na jednej scenie spotkają się Gustavo Dudamel i Herbie Hancock a na pulpity położą "Błękitną Rapsodię i jeszcze trochę innych nutek, spod ręki George'a Gershwina.