The duet of Wojciech Jachna - one of the most original trumpeters on the jazz scene and Ksawery Wójciński - one of the most unusual double bass players of his generation, became known to the audience withe their first album "Night Talks” which was applauded both by music fans and also critics.
Duet Wojciecha Jachny - jednego z najbardziej oryginalnych trębaczy na jazzowej scenie z Ksawerym Wójcińskim - jednym z najbardziej niezwykłych kontrabasistów na rynku, zapisał się w świadomości słuchaczy chyba na trwałe, a ich pierwsza wspólna płyta „Night Talks” spodobała się nie tylko słuchaczom, ale i krytykom.
Miło było dostrzec jak album przedarł się do niektórych zestawień najlepszych płyt roku.
Maniucha i Ksawery to duet, który w autorski sposób łączy jazzową improwizację z ginącymi pieśniami ukraińskiego Polesia. W swoich kompozycjach przywołują pieśni wiosenne, żniwne, weselne, miłosne, dziadowskie, kolędy i kołysanki, łącząc je w opowieści odwzorowujące cykle przyrody i ludzkiego życia. Wspólnie snują opowieści przekraczając granice czasu i gatunków muzycznych, czerpiąc z wieloletnich podróży Maniuchy do śpiewaczek z ukraińskich wsi i wspólnej muzycznej wyobraźni. Niejednokrotnie sięgają także do archiwalnych nagrań z polskich wsi tego terenu.
Najpierw był pomysł na koncert portugalskiej trębaczki Susany Santos Silva ze szwedzkim kontrabasistą Torbjörnem Zetterbergiem i szukanie przestrzeni, w której mógłby się odbyć. Potem, gdy już udało się dopiąć wszystkie szczegóły na ostatni guzik, na horyzoncie pojawiła się idea, by zestawić wspomniany duet z jego polskim odpowiednikiem. Najlepiej takim, który nie miał jeszcze okazji zaistnieć na scenie w tej konfiguracji. Możliwości było wiele, ale ostatecznie wybór padł na Wojtka Jachnę i Ksawerego Wójcińskiego.
W opublikowanym na Jazzarium.pl felietonie “10 powodów, dla których zapamiętam 2015 rok”, pisałem o tym, co najbardziej przykuło moją uwagę w muzyce jazzowej w minionych dwunastu miesiącach. Pojawiło się w nim sporo różnych wątków, a swoją uwagę skupiłem głównie na dokonaniach rodzimych artystów. W tekście jako pierwszoplanowego muzyka tamtego okresu wymieniłem kontrabasistę Ksawerego Wójcińskiego.