Survival Unit III tworzy trójka weteranów sceny chicagowskiej z Joe McPhee’m na czele. Muzycy jazzowi, improwizatorzy są trochę jak pisarze – im dłużej tworzą, tym bardziej ich twórczość jest wielowątkowa, przemyślana, a co za tym idzie fascynująca. Innymi słowy: ich sztuka dorasta wraz z nimi. „Game Theory” jest właśnie świadectwem dojrzałości, a także wciąż niewygasłej iskry kreatywności, która w dogodnych okolicznościach jest w stanie zapłonąć jasnym blaskiem. Joe McPhee, Michael Zerang i Fred Lonberg-Holm bez wątpienia potrafią rozpalić ognisko od pierwszej zapałki.
Nie sposób odpowiedzieć, gdzie byłaby dziś muzyka free jazzowa i improwizowana, gdyby nie „najgłośniejszy saksofonista świata”, jak nazwano kiedyś niepokornego Niemca. Z okazji 10. edycji festiwalu Peter Brötzmann wystąpi na Krakowską Jesień Jazzową, na 4-dniowej rezydencji, z projektem specjalny. 5-go, 6-go oraz 8-go listopada muzycy wystąpią w mniejszych składach na scenie w Alchemii.
12 zapaleńców improwizacji właśnie dokonało kolejnego dzieła: obszernie wydany materiał, w postaci ośmiu albumów (w tym film DVD, dwa LP i pogrupowane nagrania solo). Hidros 6 – Knockin’ to materiał nagrany przez NU Ensemble, Matsa Gustaffsona. Dziwny i hałaśliwy free jazz od zawsze wydawał mi się interesujący. W tym przypadku jest nie tylko ciekawy, ale też niebywale estetyczny. To po prostu kawał dobrej muzyki.
Survival Unit III tworzy trójka weteranów sceny chicagowskiej z Joe McPhee’m na czele. Muzycy jazzowi, improwizatorzy są trochę jak pisarze – im dłużej tworzą, tym bardziej ich twórczość jest wielowątkowa, przemyślana, a co za tym idzie fascynująca. Innymi słowy: ich sztuka dorasta wraz z nimi. „Game Theory” jest właśnie świadectwem dojrzałości, a także wciąż niewygasłej iskry kreatywności, która w dogodnych okolicznościach jest w stanie zapłonąć jasnym blaskiem. Joe McPhee, Michael Zerang i Fred Lonberg-Holm bez wątpienia potrafią rozpalić ognisko od pierwszej zapałki.
Joe McPhee jest żywą legendą muzyki improwizowanej – co do tego, chyba nikt zorientowany w temacie nie ma wątpliwości. 74-letni artysta powrócił po rocznej przerwie do Pardon To Tu w towarzystwie niemniej znakomitego Michaela Zeranga oraz wiolonczelisty, którego przyszło mi słuchac po raz pierwszy - Freda Lonberga-Holma. Instrument nie kojarzony bezpośrednio z jazzem, nadał muzyce zespołu niekonwencjonalne, eksperymentalne, niekiedy wręcz rockowe brzmienie.