Wrocław jest ostatnimi czasy bombardowany ze wszystkich stron. Na szczęście to nie powtórka z Festung Breslau, a prawdziwe oblężenie kulturą. W zeszłym tygodniu miasto opanowała Korea, w tym zaś tereny sal kinowych i koncertowych zostały zajęte przez Amerykanów. W piątek w hali orbita gościła Diana Krall, podczas American Film Festival do “Wielkiej Powodzi” grał Bill Frisell, natomiast w niedziele kulminacją wszelkich doznań był koncert The Jack DeJohnette Group.