Przyzwyczailiśmy się już chyba do tego, że muzyka współczesna z definicji powinna być po uszy zanurzona w awangardzie. Tak przynajmniej głosi utarty stereotyp. Tymczasem tak samo jak w ramach każdego innego gatunku, także w jej obrębie istnieją różne, często pod wieloma względami przeciwstawne nurty. A gdy artystów je uprawiających zestawi się podczas jednego koncertowego wieczoru, można się szykować na spore zaskoczenie. Ale dla Dni Muzyki Nowej niespodzianki to akurat nic nowego.