Pomiędzy nagraniem epokowego „Maiden Voyage” i przełomowego „Headhunters” upłynęła niemal dekada. Przemiana z post-bopowego bossa na jazz-funkowego giganta była procesem długim i twórczym. Hancock rzadko stał w miejscu, zawsze starał się załapać do muzycznej awangardy, a nie kroczyć po wybrukowanej ścieżce. Stąd też każdy nagrany w tym okresie album zawiera muzykę, której nie można zignorować.