Słuchając tej płyty nie mogę oprzeć się wrażeniu, że kwintet Piotra Barona to w rzeczywistości paczka dziwnych, wyjętych może ze świata Jacka Kerouaca, przyjaciół, którzy pod wieczór zgarnęli mnie - słuchacza - z jakiejś przydrożnej stacji benzynowej między wschodnim a zachodnim brzegiem jazzowego mainstreamu. Z czasem, kiedy kilometry wspólnej podróży mijają, każdy z nich zaczyna się przede mną otwierać i snuć swoją własną opowieść.
Rok 2011 był dla wielbicieli twórczości Tomasza Stańki czasem nowych, intrygujących projektów legendy polskiego jazzu. Stańko grywał tak z reprezentantami sceny nowojorskiej (by wymienić tylko Craiga Taborna i Chrisa Pottera) jak i z czołówką młodego polskiego jazzu – m.in. kontrabasistą Michałem Barańskim czy pianistami Marcinem Maseckim i Dominikiem Wanią. Ten ostatni zagrał ze Stańką także podczas koncertu Tomasz Stańko Band w Operze Drezdeńskiej.
W ubiegły weekend w Jazzarium Cafe gościliśmy Lorę Szafran, a w najbliższą sobotę swoją obecnością zaszczyci nas postać równie wyjątkowa. Pamiętamy, z pewnością, wybitnego kontrabasistę Bronka Suchanka, choć dla nas, miłośników jazzu młodszego pokolenia, grzeczniej i odpowiedniej byłoby napisać: pana Bronisława Suchanka. Tak, tak to bez wątpienia dżentelmen, który swoim talentem wspierał tyle znakomitych jazzowych projektów, że gdyby chcieć wyliczyć je teraz, to wyszłaby z tego lista bardzo długa i niekiedy wręcz zapierająca dech w piesiach.