Kolejna zaskakująca odsłona Marka Dressera. Tym razem w nieco dziwnym trio z fletami i fortepianem preparowanym. Eklektyczna, balansująca między ciekawą sonorystyką, a jazzowymi improwizacjami muzyka, której ciężko byłoby nadać jakąkolwiek etykietę. Muzyka, która łączy i przeplata najodleglejsze estetyki: od prostego bluesa, przez muzykę rozrywkową lat czterdziestych, po lekko i dojrzale odczytywaną tradycję muzyki poważnej w jej klasycznym i współczesnym wydaniu.