Polscy jazzowi muzycy po raz kolejny stają solidarnie na wysokości zadania pomagając koledze w potrzebie. 16 marca w Muzycznym Studiu im. A. Osieckiej odbędzie się niezwykły koncert charytatywny zatytułowany „Gramy dla Eryka”, z którego całkowity dochód zostanie przeznaczony na pomoc Erykowi Kulmowi – wspaniałemu perkusiście, który grał w wielu jazzowych zespołach, przede wszystkim lidera Quintessence. Eryk Kulm od długiego czasu walczy z chorobą nowotworową, która uniemożliwia mu koncertowanie.
W zasadzie chciałbym powtórzyć się, mając na myśli swoją recenzję albumu „Inactin*” Urbaniaka napisaną dla Jazzarium, skracając całą myśl do powiedzonka: „Cudze chwalicie, swego nie znacie”. Nagrany i wydany w 1974 roku album „Atma” to pierwsza liga nie tylko nurtu fusion, ale i ówczesnego jazzu w ogóle. Ale jak tu było go znać, skoro przez wiele lat płyty posłuchać mogli jedynie posiadaczy starej płyty winylowej albo członkowie ciężkiego, bootlegowo podziemia.
Mam wrażenie, że z w Polsce twórczość Michała Urbaniaka traktuje się z podobną ignorancją, co w przypadku choćby Milesa Davisa. Wiadomo, że “wielkim artystą jest”, kojarzony jest ze skrzypcami, w publicznej TV pokazywali, że mieszkał w Stanach i tam robił karierę, a w kinie, że był poczciwym dziadkiem-klarnecistą… i coś więcej? A co z jego dziełami, co z płytami, które ukazywały się na międzynarodowym rynku i były wybitnie oryginalne? To żaden atak z mojej strony, nie ma nic wstydliwego w tym, że czegoś się nie zna.