W istocie zgodnie z sobotnią przestrogą koncert Jana Ptaszyna Wróblewskiego nie był tak piękny jak ten dzień wcześniej Marii Schneider. Jednak porównywanie tych dwóch zdarzeń jest kompletnie pozbawione sensu. Obydwoje artyści prezentują zupełnie inne podejście do muzyki, inne w niej sprawy ich interesują, a w konsekwencji na innych rzeczach koncentrują uwagę i swoją, i słuchaczy.