Muzyka rockowa wpłynęła na to, jak słyszę dźwięki - wywiad z Germanem Lamonegą
Z okazji wydania płyty "EL Contorno Del Espacio" nagranej z perkusistą Pablo Diazem i pianistką Paula Shocron rozmawiam z argentyńskim kontrabasistą Germanem Lamonegą. Dyskutujemy na temat edukacji muzycznej w Argentynie oraz planów artysty na przyszłość.
Czy czujesz się częścią muzycznej sceny z Buenos Aires?
German Lamonega: Większość mojej pracy wykonuję w Buenos Aires, więc czuję się częścią tej sceny.
Jaka jest Twoja opinia na temat aktualnej kondycji argentyńskiego jazzu? Czy znajduje się w fazie rozwoju?
GL: Trudno mi w ogóle mówić o jazzie jako gatunku, a tym bardziej o jego argentyńskim wydaniu. W tych kategoriach trudniej jest iść naprzód. Argentyna jest bardzo bogatym krajem pod względem artystycznym. W ciągu ostatnich kilku lat widziałem i słyszałem wiele nieznanych mi projektów, muzyków i wykonawców, które naprawdę mnie poruszyły. W pewnym sensie ma to związek z pozytywną stroną eksplozji sieci społecznościowych, dzięki której artyści stają się bardziej dostępni, inspirują i zachęcają innych do robienia swoich rzeczy.
Jesteś klasycznie wykształconym muzykiem. Czy pomogło Ci to w tworzeniu własnych projektów?
GL: Nie uważam się za muzyka z wykształceniem klasycznym. Zacząłem grać na basie elektrycznym, kiedy byłem w szkole średniej. Rock był moim głównym zainteresowaniem w tym czasie i myślę, że to właśnie rock wpłynął na to, jak słyszę dźwięki.
Po kilku latach zacząłem grać na kontrabasie, studiowałem w lokalnym Konserwatorium, a jednocześnie zacząłem studiować dyrygenturę orkiestrową na Uniwersytecie Sztuk Pięknych w La Plata (Buenos Aires), gdzie odkryłem twórczość takich postaci jak John Cage, Luigi Nono i Morton Feldman.
Jesteś nauczycielem. Czy studenci chcą w dzisiejszych czasach chcą grać jazz?
GL: Większość ludzi, którzy się ze mną uczą, jest zainteresowana graniem jazzu. Przychodzą z takim podejściem, ale zawsze pokazuję im nowe rzeczy, aby wzbogacili swoje spektrum muzyczne.
Czy i dlaczego lubisz uczyć?
GL: Lubię uczyć. To dla mnie stałe wyzwanie.
Kiedy spotkałeś Paulę Shocron i Pablo Diaza? Jak doszło do waszej współpracy?
GL: Znamy się chyba od prawie 10 lat. Graliśmy i nagrywaliśmy razem w różnych projektach. Nasza przyjaźń została wzbogacona, gdy zaczęło się trio SLD.
Pierwsza płyta „Anfitrion” była wynikiem głębokich muzycznych doświadczeń, które Pablo, Paula i ja mieliśmy w Nowym Jorku w 2014 roku. Graliśmy razem od 2010 roku i podczas tej podróży mieliśmy okazję usłyszeć, porozmawiać i bawić się z ludźmi, których podziwiamy. Kiedy wróciliśmy do Argentyny, pomyśleliśmy, że nadszedł czas, aby nagrać i zarejestrować muzykę, która odzwierciedla to, co ta podróż dla nas znaczyła.
Czego możemy się spodziewać po Twoim nowym albumie z Paulą i z Pablo?
GL: „El contorno del Espacio” jest naszą trzecią płytą i tutaj podchodzimy do muzyki w inny sposób niż w przypadku naszych poprzednich nagrań. Pracowaliśmy nad kompozycjami, pomysłami muzycznymi lub tekstami - wszystko wychodziło od każdego członka trio. To był bardzo interesujący proces, który odzwierciedla nasze działanie na różnych płaszczyznach.
Jakie są Twoje główne cele na najbliższy czas?
GL: Pracuję teraz nad dużym projektem z udziałem improwizatorów. Niedługo należy się spodziewać nagrań. Z drugiej strony koncentruję się na ukończeniu spektaklu, nad którym pracuję z aktorką.
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.