Jestem najbardziej związany ze współczesną awangardą - wywiad z Thomasem Lehnem

Autor: 
Piotr Wojdat

W dniu rozpoczęcia Ad Libitum rozmawiam z rezydentem tegorocznej edycji festiwalu. Dyskutujemy na temat inspiracji jazzem i awangardą oraz o tworzeniu muzyki w czasie rzeczywistym.

W tym roku podczas festiwalu Ad Libitum będziesz miał rezydencję. Jak się z tym czujesz?

Thomas Lehn: Nie mogę się doczekać. Jestem otwarty na to, co się stanie.

Jakie masz z tym związane oczekiwania?

TL: Staram się być wolny od oczekiwań! Życie zawsze różni się od tego, czego możesz się spodziewać.

Będziesz grać w duecie z Tizianą Bertoncini i polskimi muzykami.

TL: Tak, wystąpię z Tizianą Bertoncini w piątek 11 października. I z zespołem warsztatowym w czwartek 10 października.

Czy już z nimi współpracowałeś?

TL: Nie wiem, kto weźmie udział w tych warsztatach.

Dlaczego i kiedy zdecydowałeś się grać na syntezatorze analogowym?

TL: Jest to związane z bardzo prostą okolicznością, która miała miejsce pod koniec lat osiemdziesiątych. Brak dostępności fortepianu skłoniła mnie do ponownego spróbowania mojego starego syntezatora analogowego minimoog, który kupiłem jeszcze jako nastolatek w latach 70. Od tego czasu syntezator stał się głównym partnerem mojego muzycznego życia, poza fortepianem.

Czy teraz bardziej interesujesz się muzyką elektroniczną czy jazzem? Co Cię inspiruje?

TL: Chociaż jazz wiele dla mnie znaczył jako forma tworzenia i grania własnej muzyki, w przeciwieństwie do edukacji klasycznej, czy interpretacji muzyki kompozytorskiej stworzonej przez innych, od dłuższego czasu raczej nie wyobrażam sobie, żebym był muzykiem jazzowym jako takim. W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że moje korzenie są głęboko związane z europejską tradycją, a jazz zawsze postrzegałem na pierwszym miejscu jako nurtu wywodzący się z afroamerykańskich korzeni. Oczywiście, bez przerwy, bardzo cenię praktyki i wielorakie przejawy muzyki jazzowej, zwłaszcza starych tradycji, ale widzę, że jestem najbardziej związany z muzyką współczesnej awangardy. Praktyki komponowania i improwizacji zbliżyły się do siebie, a słownictwo, dźwięki, są często znane.

Mówiąc jednak o inspiracji, muszę powiedzieć, że mogę czerpać inspirację z wielu różnych rodzajów muzyki. Dla mnie nie tyle bardziej lub mniej dotyczy to konkretnych stylów czy gatunków, a bardziej lub mniej  pojedynczych utworów, które słyszę podczas występów na żywo.

Czy wszystko, co robisz, jest tworzone i wykonywane w czasie rzeczywistym?

TL: Naprawdę uważam, że nawet jeśli wykonujesz skomponowaną pracę, musisz stworzyć w niej coś w czasie rzeczywistym, aby wprowadzić ją w życie, sprawić, że staje się czymś innym. Coś, co pozwala wejść w inny stan doświadczenia. Mamy wtedy do czynienia z czymś nieoczekiwanym, nieznanym, bez dublowania…

Sposób, w jaki słuchasz wykonawców i wykonanych przez siebie dźwięków - zarówno tych improwizowanych, jaki i skomponowanych czy interpretowanych, ma duży wpływ na sposób, w jaki odbiorcy doświadczają przedstawienia. Są wciągani w tę samą przestrzeń, przestrzeń do słuchania. Kontakt twojego umysłu, ciała i instrumentu z wewnętrznymi cudami i postępami wykonywanej muzyki jest kluczową funkcją, a także sposobem, w jaki nastąpi dzielenie się z publicznością. Z mojego doświadczenia wynika jednak, że nie można do tego zmusić… Jest to kumulacja zgromadzonych doświadczeń i płynącej z nich własnej cechy. Ważna jest przy tym otwartość na głębsze lub prawdziwe doznania. Przede wszystkim przychodzi to, gdy niczego się nie spodziewasz.

Co planujesz na najbliższy czas?

TL: W moim studiu zrealizuję interpretację partytury graficznej Romana Haubenstocka-Ramatiego, która zostanie następnie opublikowana w polskiej wytwórni Bołt Records.

Jestem członkiem kwartetu Speak Easy (z wokalistami Ute Wassermannem i Philem Mintonem oraz perkusistą Martinem Blume). Kwartet wykonuje serię koncertów w 2019 roku pod tytułem „Speak Easy”, która obejmuje koncerty w rodzinnym mieście każdego członka kwartetu, za każdym razem z 2 gościnnymi muzykami z lokalnego miasta. Tak więc będziemy mieli następujące występy: 25 listopada w Londynie w Cafe Oto z Marcio Mattosem i Adamem Bohmanem oraz 13 grudnia w Wiedniu z Tizianą Bertoncini i noid jako gośćmi. Zrobiliśmy podobne przymiarki już wcześniej w tym roku w Bochum i Berlinie.