Olgierd Dokalski z pasją zaczyna swoje solo. Po chwili jednak nie gra już sam - towarzyszy mu jego własne brzmienie - przetworzone i wzbogacone elektronicznymi dźwiękami, którymi, klęcząc przed ekranem komputera, steruje Paweł Bartnik. Obok, na gramofonie, z szumów, trzasków i szelestów, niepokojącą, oniryczną scenografię buduje Filip Kalinowski. Oto kIRk - nowy, ekscytujący głos na scenie muzyki improwizowanej.