Resavoir
Stworzenie albumu z muzyką, która jest zwiewna i delikatna jak piórko, a zarazem przykuwa uwagę słuchacza, wcale nie jest łatwym zadaniem. Multiinstrumentalista Will Miller wraz z zespołem Resavoir nie ma z tym jednak problemu: zdaje sobie doskonale sprawę z tego, jak przekuć erudycję muzyczną w lekką i przyjemną formę. Przy okazji trafia z premierą na dobry czas (album ukazał się pod koniec czerwca) i serwuje muzyczny koktajl, którym można się raczyć letnią porą oraz obserwować jak dryfują małe obłoczki po rozświetlonym przez słońce niebie.
Na tej płycie prawie wszystko jest zwiewne i skondensowane do krótkich form. Zespół liczy aż 18 wykonawców, wśród których znajdziemy, m.in. harfistkę Brandee Younger mającą na koncie bardzo udaną tegoroczną płytę “Soul Awakening” czy Sena Morimoto łączącego hip hop z jazzem. Zaskakujące jest to, że Willowi Millerowi udało się okiełznać tak duży skład i zrobić z tego muzykę, która nie przytłacza swoim rozmachem. Z jednej strony mamy pokaźny zestaw instrumentów akustycznych od trąbki przez różnego rodzaju flety, saksofony, puzon czy skrzypce. Są też pianina i syntezatory, sampler, automaty perkusyjne i elektroniczne efekty, a mimo to ta w większości instrumentalna muzyka płynie swobodnie swoim nurtem. Taka mikstura jazzu, elektroniki i hip hopu, którą Will Miller poddał postprodukcji w swoim domowym studiu nagraniowym i nadał “Resavoir” ostateczny szlif.
Powstała muzyka pełna ciepła i nadziei, która wymyka się łatwemu szufladkowaniu. To zresztą charakterystyczne dla wydawnictw z chicagowskiej wytwórni International Anthem będącej już gwarantem jakości i nowatorskiego podejścia do aktu twórczego. O ile jednak pod względem muzycznym “Resavoir” jest płytą wprawiającą w dobry nastrój i niemal zapewniającą znakomite samopoczucie, to niektóre utwory mają swoje drugie dno. Przykładowo zamykająca album “LML” i druga oprócz singlowego “Escalator” na płycie kompozycja z wokalem została napisana krótko po masowej strzelaninie w Parkland na Florydzie. Ponoć jest odbiciem traumy egzystencji i wytrwałości, którą musimy przywołać w jej obliczu. Na szczęście słuchanie albumu Willa Millera i jego zespołu nie wiąże się z żadną traumą. Można się wręcz poczuć jak w bańce mydlanej ze stałym dopływem świeżego powietrza.
1. Intro; 2. Resavoir; 3. Taking Flight (feat. Brandee Younger); 4. Plantasy; 5. Clouds; 6. Woah; 7. Illusion; 8. Escalator (feat. Sen Morimoto); 9. LML;
- Aby wysyłać odpowiedzi, należy się zalogować.