Jesteś tutaj

10. urodziny Old Skulla czyli punkowa bohema 5 kwietnia w Kosmos Kosmos

Autor:

Mat. organizatora

Autor zdjęcia:

Kain May

Wśród środowisk opierających się tętniącej hipsterką stolicy jest grupa ludzi, która udowadnia, że punk is yet not dead. Jednym z nich jest czarna postać warszawskiego undergroundu – Tomasz Zrąbkowski, organizator koncertów pod hasłem Old Skull.

Muzyczny erudyta artystów nieoczywistych, kiedyś redaktor fanzinów, od dziesięciu lat na własny koszt organizuje występy ulubionych kapel grających gotyk, post-punk deathrock, garage, noise, punk, new romantic, swampy blues i psychodelię. Podczas gdy nasz kraj coraz mocniej porastają wszelkiej maści festiwale, koncerty Old Skull nie mają stałego miejsca – tak jak nie przywiązują się do miejsc prawdziwi punkowcy. Organizowane są w zaprzyjaźnionych klubach: Kosmos Kosmos, Cafe Kulturalna, Powiększenie. Audytorium stanowią zatwardziali punkowcy, artyści, zmęczeni korporacjami przedsiębiorcy, ale także nastoletnie dusze poszukujące mocnych wrażeń. O koncertach dowiadują się drogą oldschoolową – z plakatów projektowanych przez przyjaciół Tomasza. Tym razem autorem jest mistrz grafiki zinowej: Kain May.

Do tej pory Old Skull ugościł 72 zespoły, w tym ostatnio po raz kolejny bułgarską Voyvodę, ale także Kid Congo Powers – niegdysiejszego gitarzystę The Bads Seeds Nicka Cave’a – z zespołem The Pink Monkey Birds. 5 kwietnia od g. 20 w klubie Kosmos Kosmos Old Skull wyprawia swoje 10. urodziny.

Zagrają na nich: brytyjski Ausgang – gotycki punk, amerykański band Feeding Fingers – spadkobiercy Joy Division i The Cure i polska grupa nowofalowa Wieże Fabryk.

więcej o organizatorze

Przyjaciele Tomka śmieją się, że koncert ulubionej kapeli robi wtedy, gdy to kosztuje mniej niż wyjazd gdzieś hen, hen na koncert. I coś w tym jest, bo Tomasz robi koncerty dla własnej przyjemności i żeby zarażać nowo spotkanych ludzi miłością do bliżej nieznanych zespołów. Oraz żeby się świetnie bawić.

Tomek Zrąbkowski szuka muzyki wszędzie: w rodzinnym mieście, w podróży, w internecie, na półkach znajomych muzyków, wszystkich innych znajomych oraz znajomych znajomych. Jak sobie upatrzy coś fajnego, to zaraz chciałby sprowadzić do Warszawy. I sprowadza. Daje ludziom posłuchać szczerego głosu z niszy i w tę niszę ich wciąga, aż robi się tłoczno.

Jest postacią barwną, o wyrazistych poglądach i wyglądzie. Przez wiele lat był dziennikarzem muzycznym („Brum”, „Plastik”, „Życie Warszawy” i inne), przez krótką chwilę naczelnym pisma „Zine”, a także autor własnego zina „Cold”. Jest również wydawcą lebeli: Furia Musica, Perun. Poza tym w różnych okresach pracował jako: goniec, strażnwik na Zamku Królewskim, budowlaniec, sprzedawca na Stadionie X-lecia, korektor książek fantasy i wykonywał wiele równie interesujących zajęć.

więcej o zespołach

Ausgang
Max: wokal, Cub: bas, Matthew: gitara

Angielska legenda gotyckiego punka. Brytyjczycy na Oldskullu występowali dwa razy. I dwa razy były to ogień, energia i moc. Fantastyczny zespół, rzucający swoją sceniczną formą na kolana. Kapela od bodajże pięciu lat nie grała prób ani koncertów. Muzycy zebrali się ponownie tylko po to, żeby zagrać raz jeszcze w Warszawie i nie wykluczają, że może być to ich ostatni koncert w historii. Godni następcy The Stooges, Bauhaus i Birthday Party.

Wieże fabryk

Adam Studziński: gitara, Tomasz Kaczkowski: wokal, Adam Sitarek: bas Krzysztof Trzewikowski: perkusja

Łódzki ansambl ten stał się sztandarowym zespołem Oldskulla po zaprzestaniu działalności przez Miguel and The Living Dead – kapeli która przez pierwsze lata imprezy był jej główną siłą napędową. Wieże Fabryk to jedna z najlepszych polskich grup nowofalowych w historii, i cóż z tego, że powstałym 20 lat po protoplastach… Przez blisko 10 lat nie wydali nic, by potem w krótkim czasie wypuścić 2, 3, a właściwie 4 krążki niemal jeden po drugim. Polska zimna fala – każdy wie.

Feeding Fingers

Justin Curfam: wokal, gitara, bas, Todd Caras: bas, Danny Hunt: perkusja

Amerykanie zawitają a imprezę po raz drugi. Po ostatnim pobycie lider zespołu, Justin Curfman, zamieścił na swojej internetowej stronie długi esej opisujący, jak to dobrze było zagrać w Warszawie. Istnieje duża szansa, że i teraz mu się spodoba, szczególnie że zagra przed swymi idolami z młodości, Ausgang. Feeding Fingers będą promować czwarty album, „The Occupant”. Ich muzyka jest nastrojowa, refleksyjna, romantyczna, z nawiązaniami do The Cure i Joy Division.