Universal

Isabela

Jak widać pochód Odeda Tsura, może nie na szczyty, ale z pewnością w górne rejony jazzowego areopagu trwa. Oded idzie krokami wolnymi, bo też i armia z Monachium porusza się niespiesznie. Jeden krok co dwa lata. W 2020 Oded zasilił szeregi młodszej kadry oficerskiej. Teraz pora na krok kolejny. Tym razem na rynek trafia album Isabela.

A Love Supreme: Live In Seatle

Od kiedy pierwszy raz usłyszałem A Love Supreme, a było to bardzo dawno temu, zacząłem zastanawiać się jak ten olśniewający materiał muzyczny brzmiał na żywo. Co czuli słuchacze poddani potędze Coltrane’owskiego brzmienia? Jak zniewalające wrażenie musiała robić muzyka zamknięta w A Love Supreme, Acknowledgement, Resolution i Psalm? Jak z bliska działała moc surowej, hymnicznej, natchnionej narracji twórcy, dla którego ta płyta stała się wielką deklaracją, fundamentalnym manifestem i swoistym opus magnum?

En attendant

Nowa płyta tria Marcina Wasilewskiego zawsze wzbudza w Polsce sensacjeę Do zespołu już od dawna i niestety chyba na trwałe przylgnęła łatka najświetniejszego polskiego jazzowego bandu. Wcześniej laur ten dzierżyły formacje Tomasza Stańko, z którym zresztą MWT spędziło kilka lat w trasach koncertowych, studyjnych nagraniach i muzycznej codzienności. Dzisiaj MWT to produkt zalakowany, ostemplowany niezależnie od tego, co kryje się pod luksusowo zaprojektowanym opakowaniem.

Somewhere Different

Brandee Younger w przyszłym roku będzie miała 40 lat. Nie można jej więc zaliczać do grona artystów młodego pokolenia. Ma jucz ona na koncie liczne kolaboracje z ikonami jazzu. Pharoah Sanders, Jack Dejohnette, Reggae Workman, Charlie Haden. Jest więc grubo. Dla preferujących odniesienia do muzyki pop sytuacja tez przedstawia się imponująco Lauryn Hill, Johnny Legend, Drake albo Salaam Remi - ten, który produkował muzykę Amy Weinhouse i Fugees.

Christian aTunde Adjuah

Dzięki bogu za Christiana Scotta. Urodzony w Nowym Orleanie, wykształcony w Berklee i stacjonujący na Manhattanie trębacz wydaje się ucieleśniać wszystko, co w jazzie najcenniejsze. Tak muzycznie jak intelektualnie. W czasach jazzowego postmodernizmu, gdy Nicholas Payton ogłasza koniec historii, a różni muzycy wydzierają sobie nawzajem jedyną słuszną definicję jazzu, Scott jest jak powiew świeżego powietrza.

Four MF's Playin' Tunes

Są sprawy w świecie jazzu niemal pewne. Pewne jest, że Sonny Rollins jest wielki, że płytą wszechczasów jest „Kind Of Blue”, Charlie Parker był geniuszem, Louis Armstrong najodważniejszym jazzowym reformatorem, a Ellington spiżowym pomnikiem amerykańskiej muzyki. Pewne jest również, że John Coltrane był Ojcem, Pharoah Sanders Synem, a Albert Ayler – Duchem Świętym.

Dr. Lonnie Smith – nowa koncertowa płyta już w sklepach

Legendarny hammondzista Dr. Lonnie Smith przedstawia All in My Mind – porywający album koncertowy nagrany w Nowym Jorku z okazji obchodów 75 urodzin artysty. Krążek ten jest następcą wydanej w 2016 roku płyty Evolution, którą Smith powrócił w szeregi Blue Note Records – firmy nakładem której, w latach 1968-70, ukazała się seria jego wybitnych albumów z pogranicza soulu i jazzu.

Berek

Albumem „Berek” Mateusz Smoczyński powraca do swojej kwintetowej formacji, z którą w 2006 i 2008 roku nagrał dwie płyty: „Inspirations” i „Expressions”. Po dziewięciu latach od tej ostatniej w studiu Mateusz Smoczyński ponownie spotkał się z gitarzystą Konradem Zemlerem, pianistą (a przy tym bratem) Janem Smoczyńskim, kontrabasistą Wojciechem Pulcynem i – po raz pierwszy w kwintecie skrzypka – znakomitym Michałem Miśkiewiczem na perkusji.

Twins

"Ladies and Gentelmans... Jaco Pastorius" - i w zasadzie tym rozpoczynającym koncert anonsem można by zakończyć opis płyt. "Jaco", wiadomo, absolutny geniusz basu, muzyk-wariat, który nie bał się niczego, a do historii przeszła anegdotka o tym, jak, będąc jeszcze nieznanym muzykiem, przedstawił się Zawinulowi jako najlepszy basista na świecie. Ale czy faktycznie "wszystko" zostało już na jego temat powiedziane? I czy na pewno każda płyta, na jakiej zagrał, to czyste złoto?Z Weather Report Jaco nie pożegnał się ze względu na stylistyczne różnice.

Nie wygrał w Lusławicach, ale w Hanoverze jak najbardziej - Roman Janoska

Pamiętacie Romana Jonoskę, a pamiętecie, że był uczstinikiem pierwszego konkursu im. Zbigniewa Seiferta. Podczas swoich występów w Europejskim Centrum Kultury w Lusławicach a potem w finale w Centrum Maagha skradł swoją grą wiele serc, ale nie na tyle jak się okazało, żeby stanąć na szczycie konkursowyego podium. NIe przeszkodziło mu to jednak wejśc do szacownego grona artystów wydających dla Deutsche Gramophon, co prawda nie z repertuarem ani Seifertowski, ani jazzowym, ale jednak udało się.

Strony