Saagara

Jazz I Okolice 2015: Kaszebe II, Sagaara i Peter Evans

Kilka tygodni temu wraz z dobrym znajomym wspólnie zastanawialiśmy się nad znaczeniem yassu jako zjawiska kulturotwórczego w ujęciu totalnym. Który to już raz przywoływaliśmy nie tylko charakterystykę samej muzyki, ale i koncepcyjność oraz ideowość wynikającą chociażby z treści tekstów (Kury, Trupy). Umówmy się, właściwie nic nowego, tutaj wszystko zostało już powiedziane i przemielone po wielokroć. Niemniej dla fana yassowego fenomenu, każda okazja do przypomnienia historycznych momentów może być co najmniej pociągająca.

Jazzdopad 2015: Od Anthony'ego Braxtona do Triloka Gurtu

Jazztopad rozmiłowany jest w premierach, przy każdej edycji przygotowuje kilka, w tym roku było ich pięć, trzy z nich przypadły na finałowy weekend. Nie byle komu te premierowe projekty zostały powierzone. Anthony’emu Braxtonowi, Andersowi Jorminowi i Wacławowi Zimplowi.

Saagara w Alchemii

Środowy koncert krakowskiej Alchemii nie był co prawda częścią programu Krakowskiej Jesieni Jazzowej, ale można potraktować go jako wydarzenie towarzyszące – postać Wacława Zimpla jest przecież ściśle związana z historią festiwalu, w tym za sprawą takich projektów jak Resonance, czy Hera (cudowny koncert Hera XL z Hamidem Drakiem wydany na płycie “Seven Lines”) a sam zespół Saagara wystąpił na festiwalu w zeszłym roku.

Saagara w Studio koncertowym im. Witolda Lutosławskiego

Wacław Zimpel jest artystą w ruchu. Od ładnych paru lat obserwować możemy jego nowe projekty i choć kontekst, w którym pojawia się na scenie jest niemal za każdym razem inny, on pozostaje w nim sobą. Choć może właśnie taki sposób postrzegania jego muzyki jest kompletnie mylący?

Sesja terapeutyczno-spirytualna - Pater/Gorzycki Therapy i Saagara w gdańskim Żaku

Za każdym razem kiedy do Trójmiasta z którymkolwiek ze składów przyjeżdża Wacław Zimpel na myśl rzuca mi się jedno słowo - „nareszcie”, bo choć występuje tu w miarę regularnie, to jednak nie tak aż często, jak w innych miastach a już na pewno nie tak często, jakby się chciało jego żywej gry słuchać. Jeśli zaś przywozi ze sobą muzyków z samego indyjskiego Bangalore, wydarzenie nabiera rangi wysoce niepośledniej i istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że zobaczy się i usłyszy rzeczy niecodzienne.