Liberetto

Nie myślę o stylu - rozmowa z Larsem Danielssonem

Maciej Karłowski: tytuł Twojej płyty, ‘Liberetto’, w naturalny sposób przywodzi na myśl słowo libretto i budzi skojarzenia z muzyką operową. Czy chcesz w ten sposób zwrócić uwagę na związki Twojej nowej muzyki z klasyką? Czy może ‘Liberetto’ ma zupełnie inne znaczenie?

Lars Danielsson: ‘Liberetto’ jest dla mnie kontynuacją moich poprzednich albumów: ‘Libera me’ i ‘Tarantella’. To także trochę taka zabawa słowem.

MK: Członkami Twojego nowego zespołu są muzycy, których dobrze znamy: Brytyjczyk John Paricelli, Magnus Ostrom (ex E.S.T). Są w tym gronie jednak twórcy mniej znani w Polsce: norweski trębacz Arve Henriksen oraz pianista Tigran. Opowiedz proszę, jeśli możesz, jak najobszerniej o tym, jak ich poznałeś. Co zadecydowało, że postanowiłeś właśnie z nimi współtworzyć swój nowy band?

Tomasz Stańko New York Quartet i Lars Danielsson Liberetto - finał Jazzu nad Odrą

Lars Danielson i Tomasz Stańko stworzyli w niedzielny wieczór muzyczną pointę 48. Festiwalu Jazz nad Odrą. Dwa nowe projekty, dwie charyzmatyczne osobowości, dwa zupełnie różne jazzowe światy, dwa style toczenia muzycznego dialogu ze swym zespołem i dwa rodzaje nastroju, w jaki wprawieni zostali zgromadzeni w sali wrocławskiego Centrum Sztuki Impart słuchacze. Dwa koncerty jednego wieczora - jakże różne, ale jakże intrygujące. Lars Danielson i jego Liberetto oraz nowy kwartet nowojorski  Tomasza Stańko stworzyli w niedzielny wieczór muzyczną pointę 48.

Liberetto

Lars Danielsson – kontrabasista, wiolonczelista i kompozytor zadomowił się naszym rynku muzycznym. Stał się postacią, której kolejnych płyt wielu jazzfanów wygląda ze zniecierpliwieniem, a kiedy te już się pojawiają, prędko podążają do sklepów płytowych i kupują jej niemal w ciemno.