Dave Douglas nagrał kilka wspaniałych płyt. Bodaj jedną genialną. Przynajmniej tak mi się wówczas wydawało. Potem, po latach eksperymentowania z przeróżnymi składami zrobił woltę w stronę... Cóż, od lat wydaje mi się, że jedyne co robi, to mniej lub bardziej udanie tworzy "w stylu". Przede wszystkim Milesa Davisa, choć odwołań do muzyki wielkich mistrzów z przed lat jest zdecydowanie więcej. Niezależnie, od tego, czy są to składy elektryczne, czy też akustyczne, zawsze mam wrażenie przepełnienia tej muzyki, twórczością kogoś sprzed wielu lat. Najczęściej jest to Davis.
To ja nie będę ściemniał. Na takie płyty Billa Frisella czeka. Jestem jego fanem od dawna, a kiedy pierwszy raz usłyszałem go na żywo w Sali Kongresowej PKiN w towarzystwie Kermita Driscolla na gitarze basowej i Joey’a Barona na perkusji wiedziałem na pewno, że to jest muzyka, z którą będę chciał żyć zawsze.
Albumowi Days Of FreeMan Jamesa Brandona Lewisa z pewnością należy bacznie się przyjrzeć. Rzadko się bowiem zdarza, że mamy do czynienia z albumem, który byłby skarbnicą muzycznych inspiracji autora, jednocześnie w sposób tak jednoznacznie określony – odwołania do hip-hopu stanowią trzon koncepcyjny dzieła.
Cytując luźno za opisem zawartym na stronie muzyka, Argonautica to swoiste połączenie aleatorycznej i minimalistycznej estetyki kompozytorskiej, wtłoczonej w idiom wczesnego fussion, gdy określenie jazz/rock było niemile widziane. To także hołd Nate’a dla bohatera lat swej młodości, trębacza Rona Milesa i jego płytyMy Cruel Heart z roku 1996.
Cytując luźno za opisem zawartym na stronie muzyka, Argonautica to swoiste połączenie aleatorycznej i minimalistycznej estetyki kompozytorskiej, wtłoczonej w idiom wczesnego fussion, gdy określenie jazz/rock było niemile widziane.
Bez krygowania się powiem, że jest mi z Billem Frisellem po drodze. Raz bardziej, raz mniej, ale przeglądając dotychczas wydane płyty pana Williama i odkurzając w pamięci wysłuchane koncerty na nowo uświadamiam sobie słabość do jego muzyki. Ilekroć więc objawia się jego nazwisko czy to w roli lidera, czy gościa czuję miłe podniecenie i chciał nie chciał, wyświetla mi się niemal automatycznie pytanie co tym razem usłyszę . Szczerze powiedziawszy zastanawiam się dlaczego tak się dzieje.
Dave Douglas - jeden z wiodących trębaczy, kompozytorów i bandleaderów amerykańskiego jazzu wystąpi, ze swoim kwintetem, 18-go października w katowickim Kinoteatrze Rialto, w ramach festiwalu jaZZ i Okolice.
E pluribus unum – z wielości jedność. Dewiza Stanów Zjednoczonych to możliwie najbardziej lapidarnie ujęta, zamknięta w trzech słowach historia społeczeństwa, tworzonego przez emigrantów z