Minimalover

Autor: 
Piotr Rudnicki
Mazzoll / Janicki / Janicki
Wydawca: 
Mózg
Data wydania: 
03.03.2012
Ocena: 
4
Average: 4 (1 vote)
Skład: 
Jerzy Mazzoll: bass clarinet & clarinets: a,b,c; Sławek Janicki: double bass; Qba Janicki: drums, percussion, electronics

Na początku był dźwięk. Jeden dźwięk, a właściwie Jeden Dźwięk i Pan Bóg, bo tak nazywała się epka anonsująca powrót Jerzego Mazzolla na scenę. Minimalover jest drugim aktem owego gruntownie przygotowanego, a przede wszystkim niezwykle artystycznie spójnego powrotu. Legendarnemu klarneciście towarzyszą tutaj przedstawiciele dwóch pokoleń rodziny Janickich – ojciec i syn. Ten pierwszy grał już z Jerzym w Arhytmic Perfection, najbardziej znanym i zasłużonym składzie Mazzolla z okresu yassowego. Drugi zaś – dorastając w twórczej atmosferze bydgoskiego Mózgu w najgorętszym okresie rewolucji przesiąknięty został awangardowym klimatem do szpiku kości. Odpowiedniejszego grona do udziału w nagraniu albumu nie sposób sobie wyobrazić.

Minimalover stanowi zatem rozwinięcie tego, co usłyszeliśmy na poprzedzającej go małej płycie. Podstawą albumu jest czyste brzmienie klarnetu Mazzolla (w otwierającym płytę One Sound Of Siren rzeczywiście ogranicza się do jednego dźwięku) które później rozwija się w rozmaitych kierunkach w improwizacje całej trójki. Zgodnie z nazwą albumu, muzyka tria jest wysoce kameralna, niemal w stu procentach akustyczna a przede wszystkim – bardzo skoncentrowana. Samodyscyplina grających tu muzyków sprawia, iż przestrzeń wypełniana jest z dużą rozwagą i poszanowaniem brzmieniowej materii.

Każdy z instrumentów posiada swój głos, doskonale słyszalny osobno a jednocześnie zespalający się z pozostałymi w pełne subtelnych, choć wyraźnie zarysowanych kształtów kompozycje. Ledwie muskane membrany bębnów Qby i struny kontrabasu Sławka Janickich idealnie współgrają z ciepłym tonem klarnetów Mazzolla. Minimalizm i prostota zarówno samych owych elementów jak i stworzonej przez nie całości posiada także w tym przypadku głębię wielu innym grupom niedostępną. Muzyka nie wymyka się spod kontroli w momentach bardziej wzmożonych, melodie – jeśli się pojawiają, są nakreślone w nie narzucający się sposób. Wszystko podporządkowane jest wyłącznie klarowności tonu samego w sobie, zawieszone gdzieś ponad światem przeznaczonym do odbierania wszystkimi zmysłami. Liczy się tylko słuch, dlatego Minimalovera należy słuchać w skupieniu a tym, którzy mimo wszystko cenią sobie obraz, w percypowaniu albumu pomóc powinna płyta dvd z pełnym koncertem tria zarejestrowanym – gdzieżby indziej – w bydgoskim Mózgu.        

1. One Sound Of Siren (for 'a' clarinet); 2. Love Has No Limits; 3. Kain And Abel... Only One; 4. One Sound Of Improv A; 5. One Sound Of Improv B; 6. Extremely One... Truth;