Przeczytaj

  • Blue Room

    Kiedy Ray Charles wydawał w 1962 roku płyty dwa woluminy „Modern Sound in Country and Western Music” to była to rewolucja. Bożyszcze czarnej społeczności z utworami białej Ameryki i sekcjami smyczkowymi napisanymi jakby na zlecenie z Hollywood. To się w ówczesnych głowach, ani czarnych, ani białych zbytnio nie mieściło. Ale to było ponad pół wieku temu.

  • Slippery Rock

    Pamiętam jak dziś ich koncert na WSJD w 2010 roku, grali wtedy po kosmicznym i lirycznym Portico Quartet. Roznieśli Salę Kongresową na kawałki, a kolega obok stwierdził, że był to bardzo, bardzo pozytywny gwałt uszu. Nie wiem dokładnie, co wtedy myślałam, bo w głowie miałam tylko obraz miotającego się przy perkusji Kevina Shea. W każdym razie od tamtej pory powzięłam wszelkie kroki, by nie tracić MOPDTK z oczu...

  • Odświeżająca jazzowa noc w Ogrodzie Rozkoszy Ziemskich w Gdańsku – AlgoRhythm i Pocket Corner

    Termin „norweski jazz” odmieniałem w ostatnich miesiącach niemal przez wszystkie przypadki. Muzycy stamtąd się wywodzący pojawiali się ostatnio w Trójmieście z dużą regularnością, a każdy z nich do powiedzenia miał coś innego, właściwego dla siebie i zawsze były to rzeczy co najmniej interesujące. Wygląda na to, że od tematu na razie nie odpocznę (nie żebym takiego rodzaju odpoczynku bardzo potrzebował, wręcz przeciwnie!), bo wczoraj w gdańskim klubie Ogród Rozkoszy Ziemskich zagrał pochodzący ze Stavanger zespół Pocket Corner.

  • Wacław Zimpel Quartet w warszawskim CSW

    Idąc na koncert promocyjny najnowszej płyty Wacława Zimpla wiedziałem czego moge się spodziewać. Nie Hery, nie muzyki Żydów z Jemenu, nie dźwiękowego performance'u z poezją w tle, ani także orkiestrowych prób, ale  jazzowego w rodowodzie grania, a więc nieszczególnie dobrze nieznanej do tej pory  odsłony muzycznych zaintersowań młodego klarnecisty. Szedłem więc na pewniaka. Będzie dobrze, a co więcej nadarzy się okazja wreszcie na żywo przekonać się co jest wart Zimplowski kwartet.

  • Bund Band - czyli jak Wojtek Mazolewski składał hołd Markowi Edelmanowi.

    Pieśni Bundu to żywe świadectwo walki i życia. Obcując z nimi czujemy moc i siłę przekazu, a także tragizm i dramat czasów, w jakich powstawały. Tkwi w nich ogromna żywiołowość i muzyczna siła - tłumaczył Wojtek Mazolewski.  Koncert Bund Band był złożeniem hołdu zmarłemu w 2009 r. Markowi Edelmanowi - członkowi Bundu, uczestnikowi powstania i ostatniemu przywódcy Żydowskiej Organizacji Bojowej.

  • Seven Seas

    Kilka lat temu, kiedy świat obiegła plotka, że słynny filar Coreowskiego Origin Trio i jednocześnie wirtuoz kontrabasu Avishai Cohen, a także kompozytor i lider własnych formacji, chciałby zmienić estetykę wykonywanej przez siebie muzyki jazzowy świat. Odrobinkę zamarł. Zamarli szcególnie fani jego twórczości, bowiem już w dugim zdaniu Cohen zasygnalizował, że teraz w jego działaniach będzie mniej kontrabasu, a podstawą stanie się śpiew.

  • Shofar w Pardon To Tu – potęga żydowskiej wrażliwości

    Wczorajszy koncert w Pardon To Tu był wyjątkowy pod wieloma względami. Zespół, który kilka lat temu stał się kamyczkiem poruszającym lawinę tego co dzisiaj nazywamy nową muzyką żydowską, miał zaprezentować na warszawskiej scenie premierowy materiał. I choć wedle słów Macia Morettiego płyt już do kupienia po koncercie właściwie nie było, to nie ulega najmniejszej wątpliwości, że muzyka zaprezentowana na scenie, towarzyszące jej emocje i pasja wykonania, z nawiązką zrekompensowały brak plastikowych krążków. Shofar podbił Pardon To Tu!

  • Coherence

    Koherencja to po prostu spójność. Muzyka Coherence Quartet jest dla mnie bardzo spójną syntezą tego, czym powinien cechować się dziś jazzowy mainstream - umiejętnym czerpaniem z  jazzowej tradycji, otwartością na pozajazzowe inspiracje oraz improwizatorską dojrzałością.

  • Funkowe szaleństwo na finał 16 urodzin Harris Piano Jazz Bar

    Muzyka która zapewne wpadła w ucho niejednemu słuchaczowi który z jazzem ma niewiele wspólnego zabrzmiała w sobotni wieczór w krakowskim klubie Harris Piano Jazz Bar. Paweł Kaczmarczyk ze swoimi gośćmi podczas ostatniego koncertu z cyklu Directions in Music Nights porwali tak tę bardziej, jak i mniej jazzową publiczność, prezentując twórczość jednego z najpopularniejszych formacji ery jazz fusion – The Headhunters.

  • Wielki Finał Jazzu nad Odrą!

    Czterdziesty dziewiąty Jazz nad Odrą dobiegł końca. Ostatnie sześć dni po brzegi wypełnione było muzyką niezwykle różnorodną, a tegoroczny program postawił wysoko poprzeczkę następnej, jubileuszowej edycji. Każdy znalazł coś dla siebie – jazz widowiskowy, jazz sentymentalny, czasem broadwayowski, a czasem słowiańsko liryczny, zarówno zabarwiony na czarno r’n’b i soulem, jak i aranżowany na orkiestrę. Szeroka gama artystów podczas gali zamknięcia również potwierdziła jak wiele twarzy ma jazz.

  • Dni Muzyki Nowej: Pianohooligan i Balmorhea w gdańskim Żaku

    Podczas Dni Muzyki Nowej bywa, że nic nie jest do końca takie, jakim się wydawało w oczekiwaniach. Sobotnie koncerty należały do zupełnie odmiennych muzycznych światów, ale zarówno Pianohooligan, jak i amerykanie z grupy Balmorhea okazali się odbiegać w muzyce i wizerunku od tego, czego mogliśmy się o nich dowiedzieć w festiwalowym folderze.

  • Amhran

    Piotr Lemańczyk – wiadomo, znakomity kontrabasista, który jednak nie od samego początku grał na kontrabasie. Kiedy się go słucha to trudno uwierzyć, przez długie lata zanim na własną rękę i wbrew sugestiom nauczycieli, po niego sięgnął był gitarzystą basowym. Dzisiaj wydaje się niemal nie do uwierzenia, że kontrabas to nie jego pierwszy instrument, bo prawdę powiedziawszy to jeden z najświetniejszych naszych czterostrunowych mistrzów.

  • Jazzu nad Odrą dzień piąty! Z Cassandrą WIlson i Adamem Bałdychem

    Powili dobijamy do brzegu z festiwalem Jazz nad Odrą. Przepłynęliśmy już przez wiele odmian jazzu podczas tych kilku dni, a program tegorocznej edycji przez wielu jest uznawany za najlepszy od lat. Przyszedł czas na kolejne wielkie nazwisko – Cassandra Willson, z sześcioosobowym zespołem pojawiła się na scenie Impartu. Mimo późnej godziny, wiele osób przyszło także na koncert uznanego za muzyka roku przez naszych czytelników i czytelniczki – Adama Bałdycha.

  • Hammered

    Ten zespół jest jak trupa cyrkowa - powiedział o These Arches Chesa Smitha jeden z filarów grupy - saksofonista altowy Tim Berne. Ale jak może być inaczej, skoro w jednym latającym cyrku znaleźli się Mary Halvorson, Andrea Parkins, Tony Mallaby, Berne i Smith? Nakładem wydawnictwa Clean Feed ukazała się niedawno ich nowa płyta zatytułowana „Hammered”, czyli... nieprzytomnie pijany - skuty.

  • Dni Muzyki Nowej: Marcin Masecki i Stefan Wesołowski w gdańskim Żaku

    Bardzo osobliwym pomysłem programowym rozpoczęła się wiosenna edycja Dni Muzyki Nowej w gdańskim Żaku. Trzeba mieć spore poczucie humoru, aby na otwarcie wydarzenia o takiej nazwie wybrać koncert muzyki Jana Sebastiana Bacha. Nie jest go pozbawiony także Marcin Masecki, który wykonał Die Kunst Der Fuge z pełną gracją inteligentnego dowcipu, a przy tym - całkiem na serio. 

Strony