Osiemdziesiąt lat temu urodził się jeden z najciekawszych, najdziwniejszych i najbardziej kontrowersyjnych muzyków XX wieku. I nie myślę tu o kontrowersyjności w dzisiejszym tego terminu rozumieniu. Frank Zappa, bo o nim mowa, nie musiał uciekać się do prowokowania przez tępe jedynie wyśmianie. Jasne, Zappa był niezwykłym komikiem, parodystą i publicystą. Prześmiewał wszystko, co dało się wyśmiać, a inwencji nie brakowało mu nigdy. Jednak Zappa nie był prześmiewcą zwyczajnym.