Jest ciepły, letni wieczór, sam środek długiego weekendu w Gdańsku. Ciągnącą się wzdłuż Nowej Motławy ulicą Szafarnia w kierunku Polskiej Filharmonii Bałtyckiej podąża coraz gęstszy z każdą minutą tłum ludzi. Razem z tymi, którzy na Ołowiankę już dotarli, stawią się ich tam tysiące. I choć trudno w to uwierzyć, wszyscy śpieszą na koncert jazzowy. Przepraszam – na widowisko jazzowe. Jego gwiazdą w tym roku ma być niejaki Bobby McFerrin.