Dla miłośników talentu Sheppa jest to pozycja bezdyskusyjna, wpisująca się w ów specyficzny rys całej muzyki saksofonisty, która tak naprawdę nigdy nie była aż tak bardzo free, jak próbowano o niej mówić. Świadczą o tym nawet nagrania dokonane jeszcze w latach 60. To zaś, zrealizowane przy pomocy młodych wówczas muzyków: Kenny'ego Wernera - fortepian, Santie DeBriano - kontrabas i Johna Betcha - perkusja, wydaje się niemal emblematyczne.