Infant Joy Quintet powraca po przerwie do wspólnego grania. Ich niemal bigbandowy skład daje niezwykłą moc dwóch niezależnych linii rytmicznych, przestrzeni basowej, siły przeplatających się melodii i spazmów saksofonów. Świadomie przywołują ducha kolektywnej improwizacji podwójnego kwartetu Ornetta Colemana, a także wieloosobowych projektów Petera Brötzmanna. 7-go lutego wystąpią w klubie CH25, w Warszawie.
Kontynuując eksplorowanie młodej, poszukującej muzyki improwizowanej na Starym Kontynencie, czas najwyższy na odsłonę krajową. Nasz dzisiejszy bohater nazywa się Piotr Mełech i gra na klarnetach (jak się później okaże, nie tylko na nich).