"Muzyka to piękna rzecz. Kiedy umrę, wrócę na ziemię pod postacią dźwięku, jak nuta" - przekonywał Rashaan Roland Kirk, ubrany w dziwne, kolorowe, afrykańskie szaty, ze śmieszną czapką na głowie i naręczem saksofonów własnej produkcji pod pachą. "W ten sposób, gdy jesteś dźwiękiem, nikt cię nie złapie!" - dodawał a Roland Kirk wyglądał i grał, jakby doskonale wiedział, o czym mówi. Występy tego ekscentrycznego, niewidomego multiinstrumentalisty nie ograniczały się z resztą wyłącznie do dźwięku muzyki.