Po półfinałowych przesłuchaniach konkursu im. Jarosława Śmietany przyznam załamałem ręce. Nie sposób było nie docenić warsztatowej sprawności wszystkich, no może prawie wszystkich gitarzystów. Umiejętności niektórych, a także ich wiedza zarówno o sztuce gitarowej robiła piorunujące wrażenie. Nie zazdroszczę jurorom, którzy z tej kaskady dźwięków mieli wyłowić te, które zadecydować miały o tym kto przejdzie do finału, a kto odpadnie.