Supersilent z każdą kolejną płytą brzmią bardziej lirycznie i trochę nudniej. Na szczęście we Wrocławiu postanowili sobie to odbić. Ich improwizowany koncert z Johnem Paulem Jonesem i Stian Westerhusem równie często odnosił się do jazzu, jak do glitchów, noise'u i hardcore'u.