Gdy w miniony weekend pisałem do znajomego w celu umówienia się z nim na spotkanie, jedną z zaproponowanych przeze mnie dat był zbliżający się poniedziałkowy wieczór. Dobrze jest się spotkać na początku tygodnia, pomyślałem, gdy energia po długim weekendzie jeszcze we względnym zenicie; wypić wspólnie kawę, podyskutować, wymienić się płytami – czysta przyjemność, prawda? Znajomy jednak nie podjął tematu. Uciął korespondencję krótkim komunikatem: „w poniedziałek i wtorek są koncerty Petera Evansa”.