Ciężko pisać o Springsteenie siedząc na Grochowie, kolejny raz słuchając „Wrecking ball”, wertując strony zachodniej prasy muzycznej, czytając recenzje, powoli kapitulując. Pytając googla „why Springsteen is a boss” i dowiadując się, że wszystko dlatego, że był szefem zespołu i dzielił kasę. Równo. Bo o to właśnie chodzi.