Z Joanną Dudą umawiam się niedaleko gdyńskiego bulwaru, na poranną kawę. Pomimo wczesnej pory pianistka nie stroni od żartów i spontanicznych wybuchów śmiechu. Wyczerpująco odpowiada na każde pytanie opowiadając mi o swoim najnowszym albumie „Keen”, tajnikach muzyki elektronicznej, a także swoim globalnym podejściu do tworzenia.
Kiedy zaczęłaś eksperymentować z brzmieniem? Wychodzić poza ramy fortepianu?