Kto bacznie śledzi polską scenę jazzową, nie może nie dostrzegać szczególnej aktywności jednego z najbardziej rozchwytywanych polskich sidemanów: pianisty Pawła Tomaszewskiego. My, zainspirowani wielością muzycznych spotkań z nim, postanowiliśmy spotkać się z artystą już poza salą koncertową i porozmawiać zarówno o tym jak postrzega zadania sidemana, ale i – co staje się coraz ważniejsze w życiu muzyka – o jego rozwijającej się twórczości autorskiej.
Jazzu nad Odrą dzień szósty przed nami. 19-go kwietnia, we wrocławskim Starym Klasztorze wystąpi Zohar Fresco Quartet. Następnie, w sali teatralnej Impartu, zagra Big-band Aleksandra Mazura, po którym na scenie pojawi się Aga Zaryan & European Jazz Quartet. O 22:30 w sali kameralnej usłyszymy duet Wojciech Myrczek i Paweł Tomaszewski.
Można szybko upić się tym, co z zewnątrz wydaje się bardzo atrakcyjne, ale nie pozostawia po sobie zupełnie nic. Aby delektować się czymś wytrawnym, owszem, trzeba być koneserem, trzeba znaleźć czas, a w sobie spokój i cierpliwość.
Piotr Schmidt Electric Group feat. Wojciech Myrczek zagra w ten piątek w gliwickim klubie 4art. Następnego dnia zespół da aż dwa koncerty. Grupę usłyszymy o 18.00 na Festiwalu im. Milesa Davisa w Kielcach oraz o 22.00 w klubie Harris Piano Jazz Bar w Krakowie.
Piotr Schmidt - trębacz, kompozytor i wykładowca. Znamy go z łamów Jazzarium, ale jakby dotychczasowych jego aktywności było mało przypomina nam się ze strony jakiś czas zapomnianej, w towarzystwie Electric Group. Zanim pojedzie w trasę koncertową z tym bandem udzielił nam krótkiego wywiadu.
Niedługo grasz kilka koncertów z zespołem Piotr Schmidt Electric Group w tym na festiwalu im. Miles Davisa w Kielcach. Czy ta formacja jeszcze istnieje czy to są tylko okazjonalne koncerty?