Spotkaliśmy się w Krakowie, by rozmawiać o kolejnej edycji Sopot Jazz Festival, którego Adam Pierończyk jest dyrektorem artystycznym. Efektem naszego spotkania jest wywiad opublikowany na łamach portalu Jazzarium, mającego centrum dowodzenia w Warszawie. Te topograficzne zawiłości sprowokowały refleksję i pytanie, od którego postanowiłam rozpocząć rozmowę.
Ostatnia płyta szwajcarskiego zespołu Vein to swoisty concept album – jej tytuł to „Vote for Vein”, z okładki uśmiechają się do nas ubrani w garnitury muzycy, zaś tytuły niektórych kompozycji są niczym wyjęte z przedwyborczych wystąpień politycznych. Gdy dodamy do tego muzyczną stronę utworu otwierającego płytę – „Appearance And Speech” – , wydaje się, że mamy do czynienia z projektem czysto rozrywkowym. Czy cała płyta potwierdza te oczekiwania?
Wiemy już od dawna, a przynajmniej niektórzy wiedzą, że poza czekolada, serem, i zegarkami Szwajcaria to także miejsce, w którym rodzi się muzyka. CO i raz przekonują nas o tym nie tylko muzycy, którzy w Szwajcarii się urodzili, ale także ci, co znaleźli tam swoją wygodną przystań. Ale dzisiaj ni o tych. Dziś o zespole Vein – czyli klasycznym jazzowym fortepianowym trio.
Wiemy już od dawna, a przynajmniej niektórzy wiedzą, że poza czekoladą, serem, zegarkami i bankowością Szwajcaria to także miejsce, w którym rodzi się muzyka. Co i raz przekonują nas o tym nie tylko muzycy, którzy w Szwajcarii znaleźli swoją bezpieczną przystań, ale również ci, którzy się tam urodzili urodzili. Pora więc na VEIN – czyli tylko z pozoru klasyczne jazzowe fortepianowe trio.
VEIN to trio w skład które wchodzą Michael Arbenz piano, Florian Arbenz (perkusja; zbieżność nieprzypadkowa – bracia bliźniacy) i Thomas Lahms (kontrabas). Można ich usłyszeć na płytach „Porgy & Bess” (Unit Records; 2011) oraz koncertowej „Live – Lemuria” nagranej wraz z Davidem Liebmanem (Unit Records 2012).