Za nami drugi Sopot Jazz Festival pod kierownictwem Grega Osby’ego. Myślą przewodnią dyrektora artystycznego podczas tworzenia tegorocznego line-upu była „różnorodność zaproszonych artystów”. Pod tym względem festiwal okazał się sporym sukcesem. Przez trzy dni w Sopocie można było usłyszeć muzykę z całego świata: świeże brzmienie młodych formacji skonfrontowano z odgrzanymi standardami, klasyczną formułą i latino jazzem. Nie zabrakło też elektroniki, awangardy, a nawet elementów rapujących. Dla każdego – coś miłego.
Drugie dzień Sopot Jazz Festival 2017 to aż trzy wydarzenia w hotelu Sofitel Grand Sopot. 6 października, jako pierwsza, na scenie pojawi się grupa Algorhythm. Następnie dwóch docenianych na scenie nowojorskiej młodych saksofonistów tenorowych, Adam Larson i Troy Roberts, wystąpi, każdy z osobna z triem pianistki Kasi Pietrzko, a także w żywiołowym tenorowym pojedynku.
You were born in Perth, Australia. Has the fact of not coming from the States affected a lot your career if you compare it to your fellow musicians from New York or Chicago?
On one hand, I would say yes. I think many musical things that are commonplace in NYC are held in higher regard, or are more exotic in a remote location such as Perth, West Australia. On the other hand, I would say no, as who is to say that I wouldn’t still have the drive and desire to do what I do if I were born in the US?
Saksofonista i kompozytor Troy Roberts niebawem pojawi się w Polsce, w ramach Sopot Jazz Festival 2017. W ramach oczekiwania na jego występ zapraszamy do lektury wywaidu, którego nam udzielił.
Urodziłeś się w Perth w Australii. Czy to, że nie pochodzisz z USA, miało duży wpływ na twoją karierę, jeśli porównasz ją z innymi muzykami z Nowego Jorku i Chicago?