Chcąc skierować myśli na tych z aktywnych jeszcze, dojrzałych muzyków, którym z jednej strony blisko do estetyki jazzu sprzed czterech czy pięciu dekad, a z drugiej – którzy potrafią do dziś ten bagaż doświadczeń i fascynacji przekuć na różnorodną, interesującą sztukę, należy wymienić nazwisko Toma Harrella. Ten 73-letni artysta niemal od początku swej profesjonalnej kariery grał z postaciami dla jazzu wybitnymi: Stanem Kentonem, Woodym Hermanem czy Horace'm Silverem.
Po pięciu festiwalowych dniach, w czasie których bielska publiczność mogła obejrzeć i wysłuchać występów kwartetu Branforda Marsalisa, Doroty i Henryka Miśkiewiczów z towarzyszeniem znakomitych: Marka Napiórkowskiego, Jana Ptaszyna-Wróblewskiego, Marcina Wasilewskiego, Michała Miśkiewicza, nowego projektu niespożytego eksperymentatora Michała Urbaniaka, świetnego muzyka młodego pokolenia - Pawła Kaczmarczyka z zespołem, legendarnej Reginy Carter oraz kwintetu charyzmatycznego Wojciecha Mazolewskiego, nadszedł czas na koncert Tom Harrell Quartet.
29 kwietnia w ramach trwającej 54. edycji festiwalu Jazz nad Odrą, w sali teatralnej wrocławskiego centrum kultury Impart wystąpi Charnett Moffett’s Nettwork Quartet, po którym usłyszymy Tom Harrell Quartet.
Cztery intensywne dni koncertowe w Centrum Kultury Impart, konkurs na Indywidualność Jazzową 2018, a na finał mnogość atrakcji we Wrocławiu, w ramach obchodów Światoweg Dnia Jazzu. Tak, w największym skrócie, wygląda program tegorocznej edycji festiwalu Jazz Nad Odrą.