Steve Davis

Steve Turre – spiritman

Pochylając się nad biografią artysty jazzowego nieczęsto zdarza się, że pośród jego osiągnięć i prestiżowych spotkań muzycznych wyczytać można, iż stał się pionierem, który wprowadził do jazzu instrument dotąd w nim nieobecny. Jeszcze rzadziej można zetknąć się z artystą, który uczynił z nie-instrumentu narzędzie do efektywnego improwizowania. To jest zasługą puzonisty Steve'a Turre, który dał jazzowi brzmienie... muszli, a w szczególności konchy.
 

Dziś premiera nowej płyty Chicka Corei

Przez dziesięciolecia Chick Corea czerpał ze swojego „hiszpańskiego serca”, czyli tradycji hiszpańskich, latynoskich i flamenco, które ukształtowały jego brzmienie. Teraz, wraz z nowym albumem „Antidote” Corea, w towarzystwie muzyków z Hiszpanii, Kuby, Wenezueli i USA, po raz kolejny zwraca się w latynoską stronę swojego muzycznego dziedzictwa.

For Real

„For Real” to siedemnasty już album, na którym puzonista Steve Davis występuje jako lider. Towarzyszą mu Abraham Burton na saksofonie tenorowym, Larry Willis na fortepianie, Nat Reeves na kontrabasie oraz Billy Williams na perkusji. Z trzema ostatnimi spotkał się już przy okazji sesji do swojej poprzedniej płyty sprzed dwóch lat zatytułowanej „Gettin' It Done”, zaś z kwartetem Burtona swego czasu wiele koncertował, także w Polsce. „For Real” dokumentuje zatem spotkanie muzyków dobrze znanych liderowi, co już można uznać za obiecujący prognostyk.

The Continents: Concerto For jazz Quintet & Chamber Orchestra

Chick Corea – jedna trzecia świętej trójcy jazzowej pianistyki obok Keitha Jarretta i Herbiego Hancocka. W ubiegłym roku obchodził swoje 70. urodziny. Pewnie między innymi z tego powodu świat podarował mu kolejną statuetkę Grammy. Corea należy do grona artystów, których jest bardzo trudno nie podziwiać. Można oczywiście jego muzyki nie lubić, nie zgadzać się z jego ideami fuzji gatunków, być chłodnym wobec jego elektrycznych supergrup albo po prostu mieć innych faworytów w dziedzinie fortepianowej i kompozytorskiej sztuki.

One4J: Paying Homage To J.J. Johnson

Steve Turre jest od wielu lat niekwestionowanym liderem w światowym rankingu puzonistów, za jaki można uznać ankietę krytyków magazynu „Down Beat”. Co nie mniej ważne, palmę pierwszeństwa przyznają mu również czytelnicy tego prestiżowego periodyku. Turre zajął miejsce na tronie po odejściu genialnego J. J. Johnsona i zdetronizował go może chyba tylko Robin Eubanks.

Destination Up

Nie będzie błędem umieścić amerykańskiego trębacza Jima Rotondi w gronie spadkobierców koncepcji, których ojcami byli Roy Eldridge, Lee Morgan, Freddie Hubbard, Woody Shaw.