Na przełomie lipca i sierpnia High Definition zagra trasę koncertową z amerykańskim trębaczem Randy Breckerem, na którą złożą się cztery koncerty kolejno w Wałbrzychu, Krakowie, Szczawnicy i Gdyni. Zanim jednak to nastąpi kwartet zaprezentuje się w słonecznej Hiszpanii na 36. edycji Festival Internacional de Jazz de Getxo.
O płytach Randy'ego Breckera można by właściwie milczeć. Fanom trębacza opisy odczuć z nimi związanych nie są szczególnie potrzebne. Brać to wierna i niedająca się byle czym zastraszyć.
Jeden z amerykańskich recenzentów tej płyty napisał w swoim tekście, że Kenny Werner to przykład artysty, który potrafił przekuć wielką tragedię w wielki triumf. Wiadomo co miał na myśli. Pisałem o tym relacjonując występ Kenny’ego Wernera w warszawskim Novym Kinie Praha nieco ponad miesiąc temu, nie ma więc palącej potrzeby powtarzać historii o tragicznie zmarłej córce. A triumf? Tak, przysłuchując muzyce Wernera z ostatnich dwóch lat zwłaszcza wielkoorkiestrowej „No Beginnings, No Ends” można chyba śmiało tak powiedzieć – Kenny Werner triumfuje!
Wczoraj ogłoszono nominacje do nagród Grammy - muzycznych Oscarów - przyzawanych przez Narodową Akademię Sztuki i Techniki Rejseracji. Nagroda to prestiżowa, choć ostatnio znalazła się na ostrzu krytyki - niemal niezliczoną ilość kategorii, w jakich przyznawane sa nagrody zredukowano do 72 - ścinająć m.in. nagrodę za najlepszy album współczesnego jazzu oraz szereg nagród w muzyce latynoskiej. Niespodzianką tegorocznych jazzowych nominacji jest praktycznie całkowity brak młodej, świeżej muzyki.
Noc noworoczną 2008/2009, klub Jazz Standard w Nowym Jorku świętował w towarzystwie muzyki jednego z największych – Charlesa Mingusa. Ponieważ Mingus nie mógł być obecny z przyczyn oczywistych, zastępował go dzielnie skład muzyków, którzy poświęcili się niesieniu jego dzieła niczym dobrej nowiny. Ten Mingus Tribute Band radzi sobie zaskakująco dobrze, grając razem od 1991 roku. Choć muszę przyznać, że z brakiem zaufania podchodziłem do tego tematu. Nie wierzę w tak radykalne odtwarzanie.
Monumentalne dzieło, nie pierwsze zresztą w artystycznym dorobku Włodka Pawlika – jednego z najwyżej cenionych i najbardziej oryginalnych artystów polskiej sceny jazzowej. „Jazz Suite Tykocin” kompozycja, która ma swoją historię, co więcej związaną z dwiema wybitnymi postaciami światowego jazzu. Z Randym i Michaelem Breckerem. Obydwaj są w tej kompozycji obecni. Pierwszy jako niewątpliwie wielka ozdoba tej muzyki, wspaniały gość uchwycony w sentymentalnej podróży do swoich korzeni, do miasteczka Tykocin, które jego i Michaela dziadek, jeszcze w latach 40.