Pierwsze albumy w karierze często przypominają papierki lakmusowe. Oczekujemy, że posłużą do wykrycia stężenia substancji potocznie zwanej "talentem". W przypadku płyty kwartetu Mateusza Pałki i Szymona Miki nasza percepcja gwałtownie zmienia swoje zabarwienie. Jest talent, pomysł, lekkość, chciałoby się powiedzieć - szlachetność w brzmieniu. Imponuje nie tylko wysoki poziom instrumentalny, ale przede wszystkim jakość kompozycji.