Pamiętamy go z niezliczonych jazzowych i niejazzowych projektów. Z grania ze Stanleyem Clarkiem, Frankiem Zappą, Milesem Davisem, Daft Punk czy Michaelem Jacksonem. Ale także z tego, że wyprodukował ogromne ilości płyt innym muzykom, a jako pianista i klawiszowiec towarzyszył kolejnym nieprzeliczonym setkom. 5 sierpnia George Duke - szara eminencja amerykańskiej sceny muzycznej, a jak twierdzi wielu „Król funku” zmarł w wieku 67 lat na białaczkę imfatyczną.