We wtorkowy wieczór szedłem do Pardon To Tu bez napompowanych oczekiwań. Szczerze mówiąc byłem carte blanche - zespół Nucleon był mi nieznany ze słyszenia (mam na myśli muzykę), a wszelkie dotyczące go informacje czerpałem jedynie z pobieżnej internetowej lektury. Właściwie z rozmysłem postanowiłem ograniczyć się pod tym względem do absolutnego minimum, wychodząc z założenia, że solidna muzyka zawsze potrafi obronić się sama, niezależnie od sugerowanych kontekstów. Czy obroniła się wczorajszego wieczoru?