Marilyn Crispell

Jazz Bez Granic w Radiu WNET 13.12.2012 - bardzo nowe i niebardzo nowe płyty z Chicago i nie tylko

Wczoraj kilka minut po godzienie 9.00 było na żywo w Radiu WNET. Dzisiaj na stronach Jazzarium audycja Macieja Karłowskiego Jazz Bez Granic. Płyty całkiem nowe od Marilyn Crispell, Marka Dressera i Gerry'ego Hemingway'a z kompozycjami Braxtona, Stellar Quartet Roba Mazurka z bajecznie grającą Angelicą Sanchez. Jest też czarodziejski "By Many Names" Freda Andersona oraz trochę grania davisowskiego, od jednego z najbardziej zadziornych trębaczych talentów Coreya Wilkesa.

Ithaca

Miejcie uszy szeroko otwarte, a oczy zamknięte. Dźwięk sam dojdzie do Was. Pełen niuansów. Pełen zmian. Wciąż zmienny. Gdy słucham omawianej płyty Barry Guya, firmowanej wprawdzie przez niego wespół z Marilyn Crispell i Paulem Lyttonem, muzyka kojarzy mi się z... rtęcią. Mieni się i wciąż zmienia. Jest czymś jednocześnie wspaniałym i nieosiągalnym. Gdy chcę jej dotknąć, gdy chcę poznać, zbliżę rękę... w tym samym momencie zmieni się. Pokaże nowe oblicze.

One Dark Night I Left My Scilent House

W nocy, w ciszy, w wyobraźni. Kontemplacja, ciche szaleństwo. Świetne brzmienie. Najłatwiej opisać ten album wyrwanymi z kontekstu zdaniami, emocjami. Lepiej, zamiast opisywać, po prostu posłuchać go i często do niego wracać. Znakomita płyta.

Strony