W sobotę 22 września rozpoczyna się trasa koncertowa zespołu Piotr Schmidt Quartet promująca krążek pt."Saxesful", nagrany z gwiazdami polskiego saksofonu jazzowego.
Jesienią wielbiciele jazzu oraz muzyki improwizowanej staną się uczestnikami niecodzienego wydarzenia – już dziś swoją premierę ma nowa płyta Piotr Schmidt Quartet – Saxesful, z plejadą najbardziej cenionych saksofonistów polskiego jazzu, której towarzyszyć będzie seria koncertów w największych salach koncertowych w całej Polsce. Będzie to 10-ta autorska płyta Piotra Schmidta przypadająca w 10-tą rocznicę jego działalności artystycznej.
Od kilku lat klub Żak w ramach festiwalu Jazz Jantar wspiera lokalnych muzyków, pomagając im zarejestrować materiał live podczas festiwalu. W tym roku beneficjentem tej inicjatywy jest saksofonista Maciej Sikała. Powołał on wyjątkowy septet, którego zarówno koncert, jak i niedawno wydana płyta wgniata słuchacza w fotel i udowadnia jaka siła nadal brzmi w jazzie środkowego nurtu. Rozmowa z Maciejem Sikałą.
Który z koncertów na Jazz Jantarze wywarł na Panu największe wrażenie?
Robert Majewski – jeden z czołowych trębaczy polskiej sceny zdradził mi jak to jest być synem wielkiego trębacza i jak rozwija się dziś edukacja jazzowa w Polsce. Opowiedział mi również o swoich nowych projektach i wytłumaczył popuarność jazzowych standardów.
Ostatnio słyszałam Pana na grudniowym koncercie w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej, podczas występu Jacoba Colliera i Agi Zaryan. Z perspektywy publiczności był to dość niecodzienny, międzypokoleniowy koncert. Jak Pan go ocenia z perspektywy zawodowego muzyka?