Muzyka pianistki i kompozytorki Myry Melford porusza się w kręgu amerykańskich idiomów bluesa, jazzu i tanecznych rytmów latynoskich, wskazując na lokalne inspiracje, unikając jednak popadania w pastisz. Usłyszymy ją 23-go października w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. W. Lutosławskiego, w Warszawie.
Muzyka pianistki i kompozytorki Myry Melford porusza się w kręgu amerykańskich idiomów bluesa, jazzu i tanecznych rytmów latynoskich, wskazując na lokalne inspiracje, unikając jednak popadania w pastisz. O tym jak brzmi przekonamy się23-go października w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. W. Lutosławskiego, w Warszawie.
Henry Threadgill i jego formacja Zooid z płytą "In for a Penny, In for a Pound" rozradują swoich fanów już w drugiej połowie maja. Warto czekać!
Kompozytor, saksofonista i flecista powszechnie uważany jest za jednego z najbardziej wpływowych artystów współczesnego jazzu. New York Times pisał o Threadgillu: "jeden z najbardziej imponująco nieuchwytnych kompozytorów w idiomie jazzowym". Muzyka, którą tworzy dla Zooid zdaje się być dekonstrukcją formy jazzowej.
Trzeci dzień Warsaw Summer Jazz Days zapowiadany był jako „czarny koń” festiwalu ze względu na koncerty dwóch nieznanych szerzej w Polsce zespołów: wibrafonisty Warrena Wolfa i gitarzysty Liberty Ellmana. Trio Wolfa wyszło na sceną jako pierwsze, zaś występ kwintetu Ellmana wieczór kończył. Środkową jego część wypełnił mistrz organów Hammonda, Joey DeFrancesco. Czy „czarne konie” Mariusza Adamiaka spełniły oczekiwania?
Narodzin nowego albumu Henry’ego Threadgilla byliśmy w jakiejś części akuszerami. Przynajmniej ci, którzy zdecydowali się trzy lata temu odwiedzić w Warszawie Jazzarium Fest i poznański Made In Chicago.
Narodzin nowego albumu Henry’ego Threadgilla byliśmy w jakiejś części akuszerami. Przynajmniej ci, którzy zdecydowali się w ubiegłym roku odwiedzić w Warszawie Jazzarium Fest i poznański Made In Chicago. Wówczas w listopadzie Threadgilowski Zooid zagrał w Polsce dwa koncerty w całości wypełnione nową muzyka, świeżo napisanymi kompozycjami, które Henry Threadgill ma w zwyczaju ogrywać, a raczej lepiej powiedzieć budować na oczach publiczności, podczas koncertowej trasy.
Wszyscy wiedzą, że USA prowadzi działania wojenne w Afganistanie i Iraku, że wyjeżdżają tam i giną żołnierze różnej narodowości i pochodzenia. Rzadko jednak mężczyźni i kobiety w mundurach trafiają do świadomości opinii publicznej inaczej niż, mówiąc brutalnie, jako polegli lub jako zbrodniarze wojenni. Tych, którzy przeżyli, którzy nie zakładali nikomu plastikowych worków na głowę, a którzy po doświadczeniach pola bitwy wracają do swych bezpiecznych domów zaprosili do projektu artystycznego poeta Mike Ladd i pianista Vijay Iyer. Tak powstał... spektakl, koncert, widowisko, słuchowisko, projekt "Holding It Down - The Veteran' Dreams Project".
Trochę jesteśmy dumni, bo choć to nie my prezentujemy Wam przedpremierowo płytę Henry’ego Threadgilla i jego formacji Zooid, to jednak na naszym, ubiegłorocznym Jazzarium Fest, zespół ten wystąpił właśnie w takim składzie, w jakim zarejestrowany został album “Tomorrow Sunny / The Revelry, Spp”.
Amir ElSaffar jest 34-letnim pół-Irakijczykiem, pół-Amerykaninem. Jego muzyka siłą rzeczy jest połączeniem tych dwóch światów – ale w niebywale naturalny sposób. Nie znajdziecie tu sztucznych miksów, jakie często spotykamy w world music. Tak jak ElSaffar ma dwie kultury, tak jego muzyka składa się z dwóch, symbiotycznie funkcjonujących części. Nikt nie wie, gdzie kończy się jedna, a zaczyna druga. Z tej nieuchwytnej dychotomii wyrasta bogactwo odnóg i kierunków.