Nigdy nie był popularny w Polsce. Rzadko ją odwiedzał. Być może w ogóle był w Polsce tylko raz, kiedy przyjechał jako cześć orkiestry Marii Schneider na jeden koncert. Nie zobaczył ani Krakowa ani Warszawy, ale miał okazję zobaczyć jedno z piękniejszych mniejszych miast Polskich, Bielsko Białą. Wówczas, podczas koncertu orkiestry oczy wszystkich z podziwem śledziły Kobietę- orkiestrę i pewnie schowany za klawiaturą fortepianu Frank Kimbrough uwadze wielu mógł umknąć.