No to wreszcie się doczekaliśmy. Muzyki Sama Riversa człowieka, który oparł się Milesowi Davisowi, artyście, który przez swoje siedem dekad na scenie muzycznej, stał się w sporej mierze jednym z ojców kreatywnego tworzenia w przestrzeni jazzu i mentorem dla wielu pokoleń młodszych muzyków, nie ma wiele. To znaczy nie ma jej na płytach kompaktowych bo jakoś nie spełniał nigdy warunków muzyka, na którym można zarobić, a na winylach ponieważ rzadko kiedy wydawane przed laty albumy doczekiwały się reedycji i dziś mają charakter białych kruków.