Skandynawia zawsze była otwarta na jazz, i to nie tylko na ten stosunkowo łatwy w odbiorze. W latach sześćdziesiątych do krajów północnego półwyspu chętnie przyjeżdżali amerykańscy muzycy awangardowi, często nierozpoznani i nierozumiani jeszcze na własnym podwórku. To tutaj swoich pierwszych entuzjastów odnalazł Albert Ayler, tu z powodzeniem koncertowali Cecil Taylor, Eric Dolphy i wielu, wielu innych. Nic dziwnego, że dziś skandynawska scena jazzowa doczekała się reprezentacji własnych muzyków o szerokich kompetencjach.