Nie byłem na festiwalu. Pierwszy raz od dawna. Było blisko, ale czasy są dziwne, zmieniają się dynamicznie i okazało się, że nie mogę być na imprezie, którą lubię śledzić. Słuchałem więc w Internecie. Słuchałem komfortowo, bezpiecznie w domowym zaciszu. W słuchawkach na uszach i w swoim pokoju. Pomimo to, nie sposób nazwać tego przesłuchania inaczej niż namiastką, choć słychać i widać było więcej niż dobrze.